sobota, 25 listopada 2017

Narodzenie dla Boga

Nad ranem miałam sen w którym wykonywałam wiele czynności z rana, które powinnam była wykonać wieczorem i brakło mi czasu. Obudziłam się i zaczęłam się spieszyć z przygotowaniem do wyruszenia w trasę żeby zdążyć na 8 na Mszę Św. do Miękini. Zanim się wyrobiłam wyszłam przynajmniej 10 minut później od planowanego czasu...

Kościół parafialny Narodzenia NMP
Archidiecezja wrocławska, Dekanat Miękinia
Trasa: Dom - Miękinia, ul. Kościelna 2
Długość: 27km, powrót 22km
Sposób pokonania: rower


Wiedziałam, że muszę się spieszyć, ponieważ jestem już spóźniona. W myślach miałam słowa z filmu o Jerzym Górskim: „Musisz być najlepszy!”, cisnęłam na rowerze tak, że się mocno zapociłam co mi się dawno nie zdarzyło. W końcu dojechałam do miejscowości za Wrocławiem i okazało się, że jestem w Wilkszynie zamiast w Żurawińcu, pogubiłam się i musiałam nadłożyć trasę. Kilka razy przystawałam żeby sprawdzić położenie, trzymałam tempo, miałam nadzieję, że zdążę być punktualnie, ale spóźniłam się 10 minut. Sen się sprawdził. :-( Bardzo nad tym ubolewałam, że się spóźniłam, ale Pan Bóg mnie uspokoił, że bycie najlepszym polega na wychodzeniu z własnych słabości a nie zamartwianiem się nad nimi. Byłam w kościele Narodzenia NMP i Pan Bóg pozwolił mi narodzić się na nowo.
Msza Św. była przy udziale jednego księdza, jednego ministranta i jednego organisty z Komunią Św. przy balaskach, na klęcząco , w to mi graj :-) Kościół miał bardzo ciekawe rozwiązanie, którego nigdy wcześniej nie widziałam. Na ścianach kościoła były białe, delikatne tkaniny, przypuszczam, że mury kościoła są w remoncie i ksiądz chcąc zapewnić elegancki wystrój zastosował białe tkaniny, bardzo ładnie to wyglądało.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz