poniedziałek, 14 maja 2018

Rowerem dla Matki Bożej

Rzadko pielgrzymuję rowerem poza przygotowywaniem tras Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. Dużym plusem roweru jest możliwość przedostania się w odległe miejsca w znacznie krótszym czasie, ale przy poruszaniu się z zwiększą prędkością nie zawsze można wszystko zobaczyć tak jak pielgrzymując na własnych nogach...

W dniu 13-go maja chciałam objechać trasę Fatimską Światła o długości 144 km. Rozpoczęłam śpiewem Godzinek o godz. 7:30 oraz Mszą Św. o godz. 8:00 w kościele NMP Fatimskiej we Wrocławiu. Po Mszy Św. wpadłam na chwilę do domu żeby się przebrać i wyruszyłam w trasę rowerem. Postanowiłam jechać pod prąd tzn. przez Pruszowice, Oleśnicę, Nadolice Wielkie, Tyniec Mały, Wrocław. W Pruszowicach jest kościół św. Jana Pawła II, który zachęcał do podążania pod prąd:
W naszej epoce, w której dobrobyt materialny i wygoda są przedstawiane i poszukiwane jako najwyższe wartości, nie jest łatwo zrozumieć orędzie płynące z krzyża. Ale wy, drodzy młodzi, nie lękajcie się głosić Ewangelii krzyża w każdej sytuacji. Nie lękajcie się iść pod prąd!” 4 IV 2004

W przyszłym roku chcę w Rejonie Fatimski Wrocław zadedykować trasę św. Janowi Pawłowi II, który jest pamiętany jako Pielgrzym Fatimski. Plan jest taki żeby trasa szła tak samo jak najdłuższa trasa EDK Fatimska Światła tylko pod prąd i kończyła się w Nadolicach Wielkich. Dotychczasowa trasa Fatimska Chwalebna również będzie szła z Wrocławia do Nadolic Wielkich po trasie Fatimskiej Światła i w ten sposób dwie trasy wychodzące z jednego kościoła utworzą kształt najdłuższej trasy.
Wracając do trasy rowerowej to była piękna, słoneczna pogoda w sam raz na pielgrzymowanie, w lasach były jeszcze kałuże, ale generalnie było sucho. W niektórych kościołach dzieci przystępowały do 1-szej Komunii Św., część kościołów była otwarta i pomimo tego, że kolejny raz byłam na tej trasie to po raz pierwszy dzięki łasce Bożej byłam w tych kościołach w środku.

W Długołęce poczułam, że bardzo ciężko mi się jedzie i jak dojechałam do kościoła w Długołęce to stwierdziłam, że mam kapcia i dalsza jazda nie jest możliwa. W Długołęce jest kościół św. Michała Archanioła, przypominają się słowa modlitwy: „Święty Michale Archaniele, wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen.”
Chcąc nie chcąc prowadząc rower udałam się na Dworzec PKP w Długołęce i wróciłam do Wrocławia. Kupiłam bilet w pociągu, bo dworzec był nieczynny i z Mikołajowa doszłam do domu prowadząc rower. Idąc z rowerem miałam chwilę na przemyślenia, posiedziałam w parku i zdążyłam na wspólnego grilla z rodziną oraz Nabożeństwo Fatimskie i Majowe.
Tak to się zdarza, że „Człowiek myśli Pan Bóg kryśli”. Nie oskarżałabym Boga o zepsucie roweru i zmianę planów tylko bardziej spojrzałabym na to, że w trudnej sytuacji Bóg przyszedł mi z pomocą i miałam możliwość bezpiecznego powrotu do domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz