We
Wrocławiu po raz drugi został zorganizowany WrocWalk Marathon, ale
po raz pierwszy w wersji dla pielgrzymów gdzie można było wybrać
trasę Kościoły. Kościoły zostały wybrane z różnych wyznań
dzięki czemu można było zobaczyć miejsca kultu naszych braci w
wierze, które na co dzień raczej nie są dostępne dla
zwiedzających.
Link do strony organizatora: https://www.wrocwalkmarathon.pl/
Link
do zdjęć: https://photos.app.goo.gl/ZVDwfM1PACzW45v67
WrocWalk
Marathon polegał na dojściu w określonych godzinach do 9-ciu
kościołów we Wrocławiu i zebraniu pieczątek na potwierdzenie
dotarcia na miejsce. Na końcu z całą mapą szło się na metę na
Stadionie Olimpijskim i dostawało medal oraz posiłek regeneracyjny.
Taka forma pielgrzymowania trochę przypominała zawody, ale nie było
klasyfikacji czasowej tak więc nieważne kto pierwszy zgromadził
wszystkie pieczątki. W określonych godzinach w kościołach byli
przewodnicy.
Postanowiliśmy
pokonać trasę w trzy osoby razem z tatem i jego miłością,
rozpoczęliśmy od Stadionu Olimpijskiego następnie udaliśmy się
do Kościoła św. Jana Nepomucena.
Park
Szczytnicki
Kościół
należy do miasta i nie jest kościołem parafialnym, chyba pełni
miejsce spotkań... Jak doszliśmy na miejsce okazało się, że
przewodnik jeszcze nie dotarł tak więc nie udało się nam wejść
do środka.
Następnie
poszliśmy do Hali Stulecia, koło Zoo, Kładkę Zwierzyniecką,
Hydropolis i doszliśmy do Kościoła Świętej Trójcy.
ul.
Gen. Romualda Traugutta 57
Kościół
jest pod opieką o. Bonifratów i leży przy Aptece o. Bonifratów.
Po dotarciu na miejsce była pani przewodnik i jeden z zakonników
dopowiadał różne rzeczy, później udaliśmy się zobaczyć krypty
a następnie najkrótszą drogą przeszliśmy do Kościoła św.
Krzysztofa.
pl.
św. Krzysztofa 1
Niewiele
czasu zeszło nam na modlitwę i zwiedzanie niewielkiego kościoła
po czym udaliśmy się do Kościoła św. Magdaleny.
4.
Katedra Kościoła Polskokatolickiego św. Marii Magdaleny (1 km)
ul.
Szewska 10
Planowaliśmy
zwiedzić Katedrę, ale był ślub, zastanawialiśmy się nad
wejściem na Mostek Pokutnic, ale zrezygnowaliśmy z uwagi na brak
czasu. Założyliśmy z tatem, że do tej godziny będziemy na mecie
a tymczasem byliśmy przy czwartym kościele. Po tak wielkim wysiłku
postanowiliśmy zrobić postój przy kościele i posilić się tym co
mieliśmy. Nie braliśmy z tatem dużo jedzenia, ponieważ
planowaliśmy wrócić do domu na obiad tak więc nasz postój nie
trwał zbyt długo. Udaliśmy się do następnego kościoła.
ul.
Kazimierza Wielkiego 29
Po
krótkiej modlitwie w kościele stwierdziliśmy, że nie mamy czasu
aby czekać na przewodnika a ponadto każdy z nas widział już
podobny kościół gdzieś indziej. Ja widziałam w Świdnicy tak
więc czym prędzej udaliśmy się do następnego kościoła robiąc
po drodze postój na pierogi.
ul.
Św. Mikołaja 40
Katedra
bardzo nas zadziwiła i pomimo tego, że nie było przewodnika
chłopak na punkcie poopowiadał nam co wiedział w temacie kościoła.
Ten krótki wykład okazał się bardzo pomocny tak więc ubogaceni
wiedzą poszliśmy dalej.
plac
Uniwersytecki 1
Jest
to dla mnie jeden z najbardziej znanych kościołów na trasie w
którym trwały przygotowania do koncertu tak więc zwiedzanie było
częściowo ograniczone nad czym nie ubolewaliśmy, ponieważ ten
kościół można zwiedzić w dowolnym dniu.
plac
Nankiera 15
Ten
kościół już kiedyś widziałam, ale ponownie zachwyciła mnie
przepiękna kaplica. Pani przewodnik była w środku, ale byliśmy
już przemęczeni słuchaniem przewodników tak więc obeszliśmy
kościół i udaliśmy się w kolejne miejsce.
ul.
św. Jadwigi 13
Bardzo
ładna cerkiew, chwilę się pomodliliśmy, pozwiedzaliśmy i
poszliśmy na lody a potem tramwajem wróciliśmy na Stadion
Olimpijski.
Na
stadionie podbiliśmy ostatnią pieczątkę i udaliśmy się po medal
i posiłek regeneracyjny. Trafiliśmy też na bardzo prosty konkurs.
Na pytanie „Dlaczego kościół został całkowicie zniszczony?”
wystarczyło odpowiedzieć „Dlatego, że była wojna.” Czasem
życie jest prostsze niż nam się wydaje.
Na
uwagę zasługuje bardzo ciekawy medal w którym można dopatrywać
się większej głębi. Jako pierwszy idzie kot, który jak wiadomo
chodzi własnymi ścieżkami podobnie jak uczestnicy sami wybierali
drogę i kolejność kościołów, następnie idzie mały krasnal i
duży krasnal, ponieważ taka forma spędzania czasu jest dostępna
dla dzieci i dorosłych. Duży krasnal pomimo tego, że ma mapę to
nie musi na nią spoglądać, ponieważ wszyscy są szczęśliwi jak
idą za kotem, który prowadzi. :-)
Podsumowując
fajny pomysł żeby byli przewodnicy, ale przyznam szczerze, że
osobiście mam problem ze skupieniem uwagi przez dłuższy czas na
tym co mówi przewodnik tak więc dla mnie najlepiej jak wejdę do
kościoła, pomodlę się, pooglądam co mi się podoba, zrobię
zdjęcia i wyjdę tak więc jak dla mnie taki pomysł z kościołami
to rewelacja. Wszyscy byliśmy bardzo zadowoleni co widać na
końcowym wspólnym zdjęciu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz