Duch
Święty miał taki pomysł żebyśmy poszli do kościoła św.
Filomeny w Gniechowicach na ustanowienie pierwszego Sanktuarium św.
Filomeny w Polsce. Można było wyjść z Maślic na trasę 45 km lub
z Kleciny na trasę 25 km...
Droga:
Kościół NMP Fatimskiej we Wrocławiu - Sanktuarium św. Filomeny w
Gniechowicach
Link
do zdjęć: https://photos.app.goo.gl/HxEV4wrpUk8zLSHy7
Długość
trasy: 45 km
Podałam
informację o tym wydarzeniu na naszą parafię na Maślicach, do
parafii na Klecinie oraz do parafii św. Filomeny w Gniechowicach.
Przyznam szczerze miałam pewien niepokój czy ktoś poza mną
przyjdzie, ponieważ nie obowiązywały zapisy to nie było wiadomo
kto się zdecydował, nikt też nie dopytywał na maila. Na miejscu
okazało się, że było jeszcze 6 osób w tym jedna, która
odprowadzała uczestników i część uczestników miała podobne
obawy jak ja zastanawiali się czy ktoś jeszcze przyjdzie? W
zasadzie to pod kościołem było ciemno więc z daleka nie było
nikogo widać. Czyżby moje obawy udzieliły się uczestnikom?
Całkiem możliwe, trzeba uważać na własne lęki.
Kiedy
na smartfonie wybiła godzina 22:00 stanęliśmy do wspólnego
zdjęcia i ochotniczka, która była odprowadzić uczestnika zrobiła
nam zdjęcia z kilku smartfonów. Nagle ktoś powiedział: „Patrzcie
jeszcze ktoś przyjechał samochodem i idzie do nas!” i faktycznie
okazało się, że przybył do nas przedstawiciel Kleciny i
rozpoczęliśmy sesję zdjęciową od początku. :-)
Ksiądz
proboszcz obiecał pobłogosławić nas zdalnie o 22:00 tak więc
zmówiliśmy modlitwę „Pod Twoją Obronę” i wyruszyliśmy w
trasę. Powiedziałam, że to nie jest oficjalna Ekstremalna Droga
Krzyżowa tylko przejście planowaną trasę Ekstremalnej Drogi
Krzyżowej tak więc jeśli chcemy możemy zachować milczenie, ale
to jest nasza decyzja i nikt się nie wychylał żeby milczeć tak
więc rozmawialiśmy między sobą. Spytałam czy ktoś chciałby się
uczyć nawigacji i nas poprowadzić, ale nie było chętnych tak więc
podjęłam się tego szlachetnego zadania. Następnie powiedziałam o
tym, że jak chodzimy na EDK to co stacja zmieniamy się z niesieniem
krzyża tak aby każda osoba mogła nieść krzyż tutaj okazało
się, że na każdej stacji były chętne osoby a nawet kilka
chętnych osób. Ponieważ wychodziliśmy z Rejonu Fatimski Wrocław
miałam przygotowane rozważania Drogi Krzyżowej o tytule „FATIMSKA
Droga Krzyżowa”. Na pierwszej stacji spytałam czy ktoś jest
chętny do czytania rozważań a ponieważ nie było chętnych to ja
się zgłosiłam. :-)
Po
dojściu do III stacji – do kościoła św. Wawrzyńca na Żernikach
Krzysiek wysunął się na prowadzenie i wchodzi na teren kościoła,
później naciska klamkę i otwiera kościół, powiedział, że
widział światło w kościele więc szedł do światła. Mieliśmy
miłą niespodziankę, że kościół był otwarty o tej godzinie
ponieważ dochodziła północ. Odmówiliśmy wspólnie stację i do
kościoła wszedł pan, który poprosił nas o wspólną modlitwę za
Milenkę chorą na białaczkę. Pomodliliśmy się wspólnie
modlitwami, które ten pan zaproponował na tyle na ile umieliśmy,
ponieważ nie do końca znaliśmy takie modlitwy z pamięci „Pomnij
o Najświętsza Panno Maryjo” i obiecaliśmy dołączyć jego
intencję do naszych. Krzysiek bardzo pamiętał o jego prośbie i w
różnych miejscach przypominał nam o modlitwie za tą dziewczynkę.
Ja też się za nią pomodliłam i usłyszałam wewnętrzny głos:
„Dziewczynka będzie zdrowa!”.
Dzięki
Bogu mieliśmy wspaniałe warunki do pielgrzymowania było ciepło,
bez wiatru i bez deszczu, uczestnicy szli albo na krótki rękaw albo
w jednym długim rękawie i to było wystarczające. Kiedy doszliśmy
do kościoła NMP Królowej Polski na Klecinie zostało jeszcze
trochę czasu do 4:00. Na ogłoszeniu było podane, że o 4:00 jest
wyjście z Kleciny a ponieważ Krzysiek miał poprowadzić grupę z
Kleciny, ale przyłączył się do nas na Maślicach to miał trochę
czasu żeby poczekać. Zgodnie ustaliliśmy, że przeniesiemy pół
godzinny postój z Bielan Wrocławskich na postój na Klecinie a
później Krzysiek poczeka sam i nas dogoni. Wyszliśmy spod kościoła
na Klecinie około godz. 3:47 i poszliśmy średnim tempem w dalszą
trasę. Na Bielanach Wrocławskich spotkaliśmy dwie osoby, które
chciały się dołączyć na Klecinie, ale z braku miejsca
parkingowego przyjechały na Bielany Wrocławskie, tak więc z
sześciu osób zrobiło się nas 8 osób. Bardzo się zdziwiliśmy,
kiedy koło budynków zobaczyliśmy zająca, być może dlatego nowy
uczestnik narzucił nam dużą prędkość albo po prostu na początku
marszu miał dużo sił. W każdym razie mało kto potrafił mu
dorównać. :-)
Po
odprawieniu stacji na Bielanach Wrocławskich poczekaliśmy na
Krzyśka do którego dołączyły 2 osoby, tak więc szliśmy już w
11 osób. W Domasławie kilka osób zostawało już mocno w tyle i na
stacji przy kościele postanowili zostać tam na dłużej, dojść do
Tyńca Małego i stamtąd pojechać PKS-em do Gniechowic. Bardzo
zabawne było kiedy ten uczestnik z końca powiedział: „Cieszcie
się, że jesteście młodzi, bo jak będziecie w moim wieku to już
nie będziecie tyle mogli przejść...” na to nasz Zając, który
prowadził grupę spytał: „Ile masz lat?” a on odpowiedział:
„52” a nasz Zając: „To tyle samo co ja!”. Nasuwa się prosty
wniosek przejście dłuższego odcinka nie jest kwestią wieku tylko
formy fizycznej o którą po prostu trzeba bardziej dbać. :-)
Po
dojściu do Chrzanowa zrobiliśmy postój na ławeczkach przy boisku
sportowym a później dzięki Bogu doszliśmy już w 9 osób do
kościoła św. Filomeny w Gniechowicach o godz. 10:15, odprawiliśmy
stację, zrobiliśmy wspólne zdjęcia i każdy udał się we własną
stronę, do godz. 11:00 było jeszcze trochę czasu...
Gniechowice modlili się o siły dla Was. Udało się. Dotarliście. Zapraszamy sanktuarium św. Filomeny w Gniechowicach ponownie
OdpowiedzUsuńBóg zapłać, zapewne uczestnicy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej pójdą w oficjalnym terminie 3.04.2020. :-)
Usuń