sobota, 21 września 2019

EDK apostolska

Już od pewnego czasu odbiegłam od opisywania przygotowywanych tras EDK, ale uchylę rąbka tajemnicy dla tych, którzy chcieliby tą trasą pielgrzymować. Kiedy myślałam, że nic mnie już nie zaskoczy wtedy właśnie zmieniłam zdanie...

Trasa: Wrocław – Strzelin

Słowa jednej z piosenek brzmią:
Zawsze chciałem zostać apostołem,
było to pragnieniem w sercu mym.
Gdy pozwolisz, to będziemy głosić Ewangelię,
aby imię Twe znał cały świat.”


Pośród różnych tras EDK w prowadzonych przeze mnie rejonach brakowało mi trasy apostolskiej, ponieważ nasze pielgrzymowanie trasami EDK i nie tylko powinno prowadzić do dawania świadectwa w wierze czyli apostołowania. Pytanie kiedy będę gotów do tego zadania nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ale na pewno nie trzeba myśleć w ten sposób, że jak przejdę formację we wspólnocie, albo przejdę 10 tras albo przeczytam 25 książek itp., jeśli myślimy w ten sposób stawiamy ograniczenia Panu Bogu, żebyśmy stali się narzędziem w Jego rękach. A może ten czas jest tu i teraz, być może nie jesteśmy tak doskonali jak byśmy tego chcieli, ale może nigdy nie będziemy. Wiadomo naszym celem jest dążenie do doskonałości: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski.” (Mt 5,48), ale zawsze możemy ewangelizować tacy jesteśmy i pozwolić Pan Bogu aby nas oczyścił abyśmy stali się doskonalsi: „Lecz wy starajcie się o większe dary: a ja wam wskażę drogę jeszcze doskonalszą.” (1 Kor 12,31).
W ewangelizacji jest tak o czym przekonałam się osobiście, że są takie momenty kiedy myślimy, że zewangelizujemy cały świat a tymczasem ktoś nam udziela lekcji i nas ewangelizuje...
Trasa apostolska przebiega przez kościoły apostołów: św. Piotra i św. Pawła, św. Jana Ewangelisty, św. Jakuba oraz św. Macieja a ponadto innych świętych przypominając nam o naszym zadaniu ewangelizacji do którego zostaliśmy powołani. Na początku zastanawiałam się czy trasa nie będzie zbyt długa (ok. 70 km), ale zawsze jest wątpliwość czy to co się robi na pewno pochodzi od Pana Boga, czy będą chętni, ale zaraz przychodzi kolejna myśl przecież mamy coraz bardziej wysportowane społeczeństwo tak więc należy mieć nadzieję na zwiększenie zainteresowania długimi trasami. Gdyby tak wszystko wyliczać, przeliczać brać statystyki to by człowiek popadł w jakąś paranoję czy np. dla jednej osoby warto robić trasę a może kilka osób ją ukończy a nic nie powie a może ktoś przejdzie tą trasą za kilka lat i diametralnie się nawróci. Ja tego nie wiem, ale Pan Jezus uczy, że mamy być jak siewca, który wyszedł siać, siejemy jak najlepiej potrafimy, ale nie przeliczamy plonów, bo nawet jak to zmierzyć czy ktoś doznał przemiany serca albo został zewangelizowany w 50% czy 70%, tego się nie da zmierzyć i nie należy się na tym skupiać. Jedno jest pewne kiedy przygotowuję nową trasę to zawsze mam przemianę serca a skoro jedna osoba wzrosła w wierze to było warto podjąć ten wysiłek. :-)
Wracając do trasy to ktoś może spytać: „Dlaczego mam wybrać tą trasę zamiast innej?” albo „Co ciekawego na niej znajdę?”. Odpowiedź brzmi: „Nie wiem”, ponieważ to co dla mnie wydało się ciekawe albo ujęło mnie za serce może nie zadziałać na kogoś w ten sam sposób, mam jednak nadzieję, że może coś z tego co mi się spodoba trafi również do innego serca...

Niedaleko Wrocławia, za miejscowością Wysoka przed miejscowością Rzeplin, po przejściu pod autostradą jest asfaltowa droga tak spokojna, że co chwila widziałam na niej biegacza, ale co ciekawsze przy drodze jest ławeczka oraz worek na śmieci – miejsce z myślą o tych, którzy, spacerują, biegają czy po prostu chcę odpocząć z daleka od miejscowości i można spokojnie posiedzieć popatrzeć na pola i na przyrodę. Ktoś pomyślał o innych.

W innym miejscu w Strzelinie na stacji PKP była tabliczka dla niewidomych napisana językiem Braile'a z informacją co gdzie jest na dworcu ot kolejny raz ktoś pomyślał o innych.

Czasem wydaje się, że jak mieszkamy w Wielkim Mieście takim jak Wrocław w większości mamy drogi asfaltowe albo inne dobrej jakości to wydaje się, że wszyscy tak mają a tymczasem w różnych miejscowościach kilkanaście kilometrów od Wrocławia jest zupełnie inaczej tak jakby czas się tam zatrzymał. Są tabliczki uszkodzona nawierzchnia i jest uszkodzony asfalt, uszkodzone płyty albo przez długi czas kostka brukowa i liczne dziury. Kiedy idziemy taką drogą możemy pomyśleć ciekawa trasa, bokiem jest zmienna ale ktoś może dojeżdżać taką drogą do pracy. Kiedy przejdę taką drogę gdzie widzę jak inni mają gorzej ode mnie to bardziej doceniam to co mam, ponieważ wiem, że nie każdy ma tak jak ja.
Inna sprawa zdrowie, nie wiem dlaczego ale na tej trasie widziałam młodego chłopaka, który miał źle złożone nogi po złamaniu i ledwo chodził, ktoś inny poruszał się na wózku, ktoś chodził o kulach, pomyślałam sobie, że moje problemy zdrowotne z kolanem to nic takiego przy tym co ktoś cierpi na co dzień.
Na samym końcu drogi na stacji PKP w Strzelinie podszedł do mnie starszy pan i spytał czy coś mi pomóc, powiedział, że mieszka niedaleko i przychodzi na dworzec, bo czasem ktoś jest zagubiony i czegoś nie wie. To bardzo miłe kiedy jedni ludzie uwzględniają potrzeby i problemy innych i w tym zmaterializowanym świecie potrafią zrobić coś bezinteresownie.
Bardzo się ucieszyłam, kiedy dotarłam do Strzelina – miasta, którego patronem jest św. Michał Archanioł i które w herbie ma św. Michała Archanioła. W Strzelinie można się przejść ulicą św. Michała Archanioła i jak w nim byłam to widziałam dużego, wesołego św. Michała Archanioła ze snopków słomy. Moim marzeniem jest aby patronem Wrocławia został św. Michał Archanioł wtedy pod jego skrzydłami znaleźlibyśmy schronienie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz