Kazik śpiewał kiedyś piosenkę „Polacy są źli, bo nie ma pogody, tylko zimno i pada” a co dopiero kiedy pada śnieg i jest mróz?
Trasa: Trzebnica, Sanktuarium św. Jadwigi – Wrocław, dom
Długość: ok. 47,7 km
Link do zdjęć: https://photos.app.goo.gl/BtHkqtwwRj6ANxBC8
W innej piosence znajdziemy następującą odpowiedź:
1. Poprzez białe drogi, z mrozem za pan brat
pędzą nasze sanie szybkie niby wiatr.
Biegnij koniu wrony przez uśpiony las
my wieziemy świerk zielony i śpiewamy tak:
Ref. Pada śnieg, pada śnieg, dzwonią dzwonki sań
co za radość, gdy saniami tak można jechać w dal
gdy pada śnieg, pada śnieg, dzwonią dzwonki sań
a przed nami i za nami wiruje tyle gwiazd.
2. Biegniesz biała drogo nie wiadomo jak,
nie ma tu nikogo kto by znaczył ślad.
Tylko nasze sanie, tylko szybki koń
tylko gwiazdy roześmiane i piosenki ton.
Coś w tym jest, ponieważ część drogi prowadziła przez dziewicze tereny gdzie nie było śladu ludzkich stóp, ale był GPS, który wskazywał drogę...
Ale zacznę od początku. Wyszłam z domu i szłam na nogach na stację dworca PKP Wrocław Mikołajów (ok. 5 km), następnie pojechałam pociągiem do Trzebnicy, z dworca doszłam do Sanktuarium św. Jadwigi i wyruszyłam w planowaną trasę EDK św. Jadwigi. Nie chcę na razie zdradzać szczegółów, ponieważ trasa jest w wersji roboczej, ale plany są następujące. Jak co roku planuję dodać nową trasę Ekstremalnej Drogi Krzyżowej z Kościoła Uniwersyteckiego do Sanktuarium w Trzebnicy a następnie z powrotem do Wrocławia przez wszystkie 4 kościoły św. Jadwigi we Wrocławiu znajdujące się w Świniarach, Kozanowie, Leśnicy, Jerzmanowie i jak wszystkie trasy kończy się z powrotem w Kościele Uniwersyteckim. Ponieważ trasa jest dość długa to zależnie od możliwości można ją zacząć w różnych miejscach albo przejść między wybranymi kościołami.
Miłość przynosi największe owoce, kiedy jest dzielona tak więc chcę się nią podzielić i udostępnić w prezencie Salwatorianom, którzy działają przy Sanktuarium św. Jadwigi w Trzebnicy. Pomysł jest taki aby były 4 trasy:
Sanktuarium św. Jadwigi – Kościół św. Jadwigi, Wrocław – Świniary
Sanktuarium św. Jadwigi – Kościół św. Jadwigi, Wrocław – Kozanów
Sanktuarium św. Jadwigi – Kościół św. Jadwigi, Wrocław – Leśnica
Sanktuarium św. Jadwigi – Kościół św. Jadwigi, Wrocław – Jerzmanowo
Wtedy każdy uczestnik wybrałby trasę o długości odpowiedniej do jego możliwości.
Wracając do trasy to od Sanktuarium św. Jadwigi prowadzi do Kościoła św. Piotra i św. Pawła, później biegnie przez Piekielny Wąwóz, wychodzi z Trzebnicy i w dużej mierze prowadzona jest przez pola i lasy i tak dochodzi do Wrocławia od strony Świniar.
Przyznam szczerze jak dla mnie były trudne warunki pogodowe, na wzgórzach były głębokie zaspy i brak ludzkich śladów, nie było wiadomo co kryje się pod śniegiem i raz spotkała mnie niespodzianka, kiedy postawiłam krok pod spodem był cienki lód i pod nim woda, dzięki Bogu nie było głęboko, jednak stawianie kroków było jedną wielką niewiadomą, czasem pod śniegiem była zbita ziemia albo korzenie a innym razem były zaspy na 0,5 metra. Co ciekawe polne drogi przy miejscowościach i w lasach były wydeptane, spotykałam ludzi na spacerach a nawet jeżdżących konno i jedną osobą na nartach biegowych. Miło było widzieć, że są rodacy, którzy mimo zimna nie siedzieli w domu tylko potrafili cieszyć się zimą. A tak po prawdzie nie było tak zimno, nie miałam termometru ze sobą ale około kilku stopni mrozu, w miejscach gdzie był wiatr pewnie odczuwalna temperatura była chłodniejsza. Szło mi się na tyle dobrze, że po dojściu do Wrocławia-Świniar zamiast korzystać z komunikacji miejskiej wróciłam do domu na nogach.
Podsumowując fajnie było przejść tą trasą i zasmakować uroków zimy, Dla wszystkich czytelników namalowałam serduszko na śniegu tak aby mimo zimowej aury mieć zawsze gorące serce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz