Nieraz już
bywałam w parafii św. Henryka we Wrocławiu, ale zawsze w inny
sposób niż rowerem lub na pieszo.
Bardzo chciałam dotrzeć do
każdego kościoła rzymskokatolickiego we Wrocławiu w inny sposób
niż samochodem lub komunikacją miejską dlatego zdecydowałam się
na mroźny spacer przy -11 stopniach, co daje niższą odczuwalną
temperaturę.
Przyznam
szczerze, że nigdy nie maszerowałam zbyt daleko przy tak niskiej
temperaturze i nie wiedziałam czy dam radę. Wyszłam z domu o 5:10
tak żeby zdążyć na 7:00 nie miałam zbyt wiele czasu na przejście
10 kilometrów dlatego też szłam jak najszybciej umiałam. Dzięki
Bogu zdążyłam na czas.
Ksiądz na
Mszy Św. wspominał, że dzisiaj jest Narodowy Dzień Pamięci
Żołnierzy Wyklętych i tak jak żołnierz stanęłam do walki z
własnymi słabościami. Nie mogłam czekać aż się ociepli to
trudne warunki dają hart ducha.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz